W dniu 6 października odbyła się promocja najnowszego, 22. numeru Biuletynu Historii Pogranicza. Promocji towarzyszyła dyskusja pt. „Jedna wojna – różna pamięć”.
W spotkaniu prowadzonym przez prof. Wojciecha Śleszyńskiego, Dyrektora Muzeum Pamięci Sybiru, udział wzięli – prof. Jan Szumski i prof. Daniel Boćkowski.
– Nie bez przyczyny ta rozmowa odbywa się w Muzeum Pamięci Sybiru – rozpoczął debatę prof. Śleszyński. – Jesteśmy w najnowocześniejszym w Polsce muzeum historycznym, muzeum narracyjnym. W naszej nazwie są trzy znaczące pojęcia, z których skupiamy się teraz na pamięci.
– Człowiek nie ma wpływu na przeszłość, ale ma wpływ na jej interpretację. Tak teraźniejszość wpływa na postrzeganie przeszłości. Pamięć jest niezbędna do funkcjonowania. Jednostka pozbawiona przeszłości ma problemy z samoidentyfikacją. Z kolei posiadanie wspólnej pamięci jest podstawą budowy społeczności – dodał prof. Śleszyński.
– W jakich punktach polityka historyczna i pamięć o II wojnie światowej w krajach Europy Środkowo-Wschodniej jest zbieżna, a w czym się różni? – zapytał Dyrektor Muzeum Pamięci Sybiru swoich rozmówców.
Prof. Daniel Boćkowski odpowiedział: – Do naszej dyskusji dodałbym jeszcze NIEpamięć historyczną. W przypadku pamięci tworzymy obraz, ale on zakłada też wymazywanie tego, co nam nie pasuje lub co zostało zamazane w wyniku procesów politycznych, historycznych, działań propagandowych. – Wspólnotą pamięci jest II wojna, natomiast niepamięć – ta zaczyna się już od tego, kiedy zaczęła się wojna, jakie są jej skutki, jak tę pamięć budują mieszkańcy poszczególnych regionów Polski. Jak utrwaliła się na poziomie społecznym? Od tego, czyj przekaz jest skuteczniejszy, zależy pamięć – mówił prof. Daniel Boćkowski. – Wszyscy zgadzają się, że była II wojna, ale w rozmowie z Rosjanami różnilibyśmy się, kiedy ona wybuchła: w 1939 czy 1941. Z kolei dla politologów to było nawet przed 1939 r.
Prof. Jan Szumski odpowiedział: – W okresie dominacji nad krajami naszej części Europy ZSRS narzucał swoją narrację poprzez komemorację i odpowiednią politykę, edukację szkolną. Po jego rozpadzie nastąpiły rewolucyjne zmiany – państwa uwolnione spod dominacji mogły swobodnie poruszać tematy i możemy tu zaobserwować ogromny wzrost zainteresowania zagadnieniami takimi jak okupacja sowiecka.
– W opinii przeciętnego mieszkańca Polski czy Litwy okres II wojny kojarzy się z dwiema okupacjami – kontynuował Szumski. – A tuż za miedzą, na Białorusi, w Rosji, wojna jest od 1941 r. Jakakolwiek dyskusja o zmowie Hitlera ze Stalinem jest sprowadzana do rusofobii i „próby rewizji”. Mamy do czynienia z dwoma odmiennymi biegunowo wizjami.
Prof. Śleszyński zapytał o wspólne i stałe elementy pamięci o wojnie w Europie Środkowo-Wschodniej. Czy dotyczą nas wszystkich?
Daniel Boćkowski odparł: – To wokół tego, co dzieli, jest budowana narracja i to najbardziej się utrwala. Elementem uniwersalnym będzie koszmar wojny – kres dotychczasowej historii dziejów i rozwoju. To uniwersalne doświadczenie przejmowania terenów, sowietyzacji, budowy i działania aparatu represji i przebudowywanie społeczeństw zgodnie z wizją komunistyczną. Aczkolwiek jeśli popatrzymy na wizję historii narzuconą w Białorusi, to co było oczywiste w latach 90., dziś już przestaje być oczywiste. Z kolei w Ukrainie aktualnie widzimy przyspieszenie zmiany tej wizji.
– Do tego dochodzą wspólne doświadczenia lokalne – mówił Boćkowski. – Uniwersum jest także to, czym po 1944 była Armia Czerwona, która przyszła na te tereny. To było coś innego niż ta armia z lat 1940-41. Ta była z innego poboru, z krain w głębi Związku, z innymi zachowaniami.
Prof. Jan Szumski tak odpowiedział na pytanie prof. Śleszyńskiego: – Chciałbym dodać jeden ciekawy aspekt. W obecnej narracji rosyjskiej (w odpowiedzi na rezolucję Parlamentu Europejskiego wskazującą Związek Sowiecki jako współodpowiedzialny za zbrodnie wojenne) ciekawy jest passus dotyczący deportacji z lat 1940-41. Według Rosjan deportowani żydowscy bieżeńcy zostali uratowani przed polskimi nacjonalistami.
– Ogrom strat i cierpień w wymiarze czysto ludzkim, to byłby wspólny mianownik – podsumował Szumski. – Wojna totalna nie zaczęła się w 1941 r., pierwsze bomby i straty w Polsce to wrzesień 1939 r. Wspólnym doświadczeniem byłyby straty i cierpienia, których doznała ludność cywilna niezależnie od narodowości – powiedział.
Wszystkim zainteresowanym tematem pamięci o II wojnie światowej polecamy najnowszy, czyli 22., numer „Biuletynu Historii Pogranicza”. Czasopismo naukowe wydawane przez Muzeum Pamięci Sybiru dostępne jest w naszym sklepie stacjonarnym oraz internetowym: